
Dziś rano przeczesywałam sieć w poszukiwaniu inspiracji filmowych (tak tylko na marginesie: w tym roku po raz pierwszy od daaaaawna nie uczestniczyłam w Studenckich Konfontacjach Filmowych! co prawda coś za coś dostałam z nawiązką, ale zawsze).
Natknęłam się na plakat do "Tatraku" Wajdy i od razu, jak tylko go zobaczyłam postanowiłam, że ten film obejrzę. I to w kinie, a jak wiadomo w dzisiejszych czasach ma to duże znaczenie!
Pomijając moje kinowe zamiary chciałam się tylko trochę pozachwycać nad tym co widać powyżej. prosta forma, głębia, jakaś taka ostrość i dużo tajemnicy.
Są oczywiście i wady. Zupełnie nie rozumiem dlaczego wśród liter tytułu pałętają się zielone imitacyjki trawy, listków, tataraku...? Mimo wszytsko jest to taki plakat, który spokojnie mogłabym powiesić na ścianie w swoim mieszkaniu.
A więc siedzę tak siedzę, piję stygnącą kawę, odganiam resztki snu, który nie wiedzieć czemu wciąż atakuje i nagle mnie olśniewa! W niedowierzaniu przeszperałam sieć raz jeszcze i złapałam uciekającą myśl za nogę - znalazłam dowód. Inspiracja wydaje się być oczywista, albo jest to niezwykły zbieg okoliczności. Raczej jednak to pierwsze. Edward Hopper, proszę Pańswta. Tylko, żeby wszytsko było jasne: nie wytykam palcem, nie wyszydzam i nie potępiam. Chcę tak więcej i więcej. I niech mnie tak olśniewa, bo to bardzo miłe.
Dobrego dnia!
6 komentarzy:
Dzis przeczytalam wywiad Jandy w ramach promocji TATARAKU. Czytujesz jej bloga? Nie moge sie doczekac filmu. Olsnienie Hooperem jak najbardziej trafne.
Lu, widziałem profi-stajli folder promocyjny z przedpremierowych pokazów tego filmu i też się wybieram - dawno nie miałem kontaktu z tak pięknie i estetycznie wydanym papierowym making offem, nie wiem, jak z fabułą, ale zdjęcia na pewno rewelka.
pzdr!
aa, to byłem ja, jarząbek Kiciak;)
Aj no i mi sie Kiciak objawił! witam witam! Musze się przyznać, że jeszcze mnie nogi do kina nie zaniosły, ale jeszcze tylko 2 tygodnie i nadrobię wszytskei zaległości. Daj znać jak zobaczysz!
Pzdr
Prześlij komentarz